Stroje firmowe: kiedy można wrzucić w koszty?
Dodał: Milena Data: 2016-11-26 11:30:39 (czytane: 21582)
Korzystanie z ubrania służbowego powinno mieć umocowanie albo w przepisach prawa (np. BHP) albo decyzji kierownika zakładu wyrażonej np. w regulaminie pracy lub w treści umowy o pracę. Przyjmuje się też, że wyposażenie pracowników w takie ubrania powinno mieć realny wpływ na decyzje klientów, tym samym kształtować popyt na towary lub usługi oferowane przez pracodawcę, przyczyniając się do powstawania przychodów. Wymaga się, aby pracownik zaopatrzony w strój firmowy w zakresie swoich obowiązków miał przewidziany kontakt z klientem.
W interpretacjach podatkowych pojawiła się też kwestia, jakie części ubioru mogą być zaliczane do kosztów podatkowych. Odmówiono tego prawa w przypadku zakupu ciepłych butów i kurtek dla pielęgniarek, nawet jeżeli przedmiotem działalności pracodawcy jest świadczenie usług medycznych poza placówką, w domach pacjentów.
Poza wskazanymi wyżej wymogami należy pamiętać o ogólnej zasadzie dotyczącej kosztów podatkowych: ponoszone wydatki muszą mieć związek z osiąganym przychodem, lub zachowaniem albo zabezpieczeniem jego źródła.
Jeśli chodzi pieniądze przeznaczone za zakup garniturów, garsonek koszul, krawatów i innych elementów ubioru, to interpretacje i orzecznictwo sądowe nie pozostawiają wątpliwości, że są to wydatki na cele reprezentacyjne i nie mogą być uznawane za koszty uzyskania przychodów.
Adam Pankowski
Kancelaria Doradztwa Podatkowego Adam Pankowski
Potrzebujesz wsparcia, masz problem z zakresu podatków lub księgowości w Twojej firmie?
Zapraszamy do współpracy!
www.apankowski.pl
Więcej informacji o nas w Katalogu firm
Reklama
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.117.216.36
Bla, bla, bla i nic z tego (2016-11-28 12:36:53)
Dla mnie garnitur czy garsonka właściciela/ki firmy to koszt uzyskania przychodu i basta. A od księgowego z prawdziwego zdarzenia oczekiwałbym przeniesienia działalności z dzikiego kraju do normalności a nie pisanie dyrdymałów. Z interpretacji mafii sądowej, którą popieracie wynika, że właściciel firmy powinien prowadzić rozmowy biznesowe i spotykać się z klientami w worku po kartoflach, z pewnością jego wiarygodność byłaby większa a w ramach niezapłaconego haraczu zabraliby mu wszystko i musiałby nocować w parku w kartonie po maśle gdyby przyjął Wasz to myślenia. Z artykułu wynika, że biuro rachunkowe to przedłużona lepka łapa skarbówki a nie doradztwo biznesowe.
JAN (2016-11-26 15:01:25)
I TO JEST ARTYKUŁ I REKLAMA W JEDNYM.
NIC NACHALNEGO.
JESTEM ZA.