Dni Włoszczowy ze Stachurskym
Dodał: MCK Data: 2007-08-28 15:12:28 (czytane: 3861)
Nawet do 10 tysięcy osób mogło się bawić w sobotę na stadionie Ośrodka
Sportu i Rekreacji we Włoszczowie. Takiego święta miasta, z takim
wielkim rozmachem, jeszcze tutaj nie było. Obchody Dni Włoszczowy
trwały w tym roku aż trzy dni!
NAJLEPSZE ZE WSZYSTKICH
-
To było coś niesamowitego. Ta gra świateł… - wzdychał w niedzielę
burmistrz Włoszczowy Bartłomiej Dorywalski. Specjalnie na Dni
Włoszczowy wybudowano na stadionie muszlę koncertową, skatepark,
oświetlenie i boisko do plażówki. To były pierwsze Dni Włoszczowy
Dorywalskiego jako burmistrza. Według opinii włoszczowian, było to
najlepsze, jak do tej pory, święto miasta, obchodzone już 35 raz.
Przede wszystkim ze względu na rozmach imprezy oraz za sprawą gwiazdy
wieczoru - Stachursky'ego. Cała murawa i trybuny stadionu były
wypełnione ludźmi. Ocenia się, że w momencie kulminacyjnym mogło ich
być nawet 10 tysięcy.
TU BYŁO ŚCIERNISKO…
Impreza
rozpoczęła się godzinę później niż planowano. - Tu dwa tygodnie temu
było ściernisko i chociaż dziś może to nie jest San Francisco, to
jednak powstały te inwestycje i cały czas powstają we Włoszczowie -
nawiązał do słów piosenki braci Golców burmistrz Bartłomiej Dorywalski
w swoim przemówieniu.
Uroczyste rozpoczęcie Dni Włoszczowy zbiegło się z
otwarciem skateparku dla dzieci i młodzieży, gdzie zademonstrowano
pokaz jazdy w wykonaniu profesjonalnych skaterów z Krakowa. W części
artystycznej, zorganizowanej w muszli koncertowej, zachwyt
włoszczowskiej publiczności wzbudziły występy gości - Kabaretu Skeczów
Męczących z Kielc, Teatru Muzycznego Nad Kamienną ze Starachowic oraz
kieleckiego zespołu Fliper. Rodzimi artyści też spisali się
wyśmienicie.
TRZY TELEBIMY STACHURSKY'EGO
Wieczorem
Jacek Stachursky z zespołem dał niesamowity koncert ze swej specjalnie
przygotowanej sceny, na której znajdowały się trzy potężne telebimy.
Część publiczności miała zastrzeżenia, że scena, na której śpiewał,
była za słabo oświetlona, dodatkowo wygaszono światła kilku latarń.
Mimo to koncert był niesamowity. Po występie Stachursky'ego niebo nad
Włoszczową rozjaśniła kaskada sztucznych ogni.
Ten zapierający
dech w piersiach pokaz trwał dziesięć minut. Po nim sobotnia impreza
zakończyła się, chociaż ostatni biesiadnicy zeszli ze stadionu o
godzinie drugiej w nocy. W niedzielę mieszkańcy świętowali drugi, a
właściwie trzeci dzień Dni Włoszczowy, bo piątek upłynął pod znakiem
zbiorowej wystawy twórczości plastycznej rodzimych artystów i spotkania
z nimi z okazji święta miasta.
Rafał Banaszek
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.189.2.122